Plecaki f -stop

Plecak w podróży

O tym, że plecak jest jednym z ważniejszych elementów w podróży wspominać nie muszę. Jego funkcjonalność oraz niezawodność często stanowią o tym czy nasza praca zostanie wykonana oraz o jej rezultacie.

Poszerzając definicję plecaka o fotografię w podróży, producenci plecaków stają przed naprawdę nielichym wyzwaniem stworzenia produktu, który pozwala na zabranie ze sobą rzeczy podręcznych, prowiantu oraz co najważniejsze sprzętu fotograficznego i to w bezpieczny sposób.

Czy marka f-stop wpisuje się w definicję plecaka wyprawowego? Przeczytaj wpis i oceń sam.

Wpis ten będzie o dwóch plecakach fotograficznych marki F-stop. Pierwszy to model Sukha 70l a drugi Lotus 32l.

Tego większego używam prawie dwa lata. Natomiast mniejszego w zasadzie w okolicy roku. Oba przeżyły ze mną całkiem sporo różnych wypraw i wędrówek. Ten tekst będzie opierał się o przemyślenia i doświadczenie nagromadzone wokół tych plecaków po niekiedy bardzo intensywnym użytkowaniu.

Strona funkcjonalna plecaków F-stop.

Ich funkcjonalność może znaleźć zastosowanie nie tylko w górskim środowisku ale i również w miejskim czy studyjnym. Szczególnie mniejszy model lothus 32l. Plecak w którym nie mamy dobrego dostępu do aparatu często bywa prawdziwą udręką i przyczyną nieowocnych wypadów na zdjęcia.

Na szczęście w obu modelach plecaków f-stop dostępność do sprzętu i łatwość wyciągania aparatu z plecaka jest naprawdę bardzo płynna. 

Reasumując, dostępność do głównej komory zwiększa szanse, że zdążymy zareagować na jakiś bardzo dynamiczny kadr i na czas wyjmiemy aparat czy zmienimy obiektyw. Fotografia to łapanie efemeryd. Reagowanie na czas jest więc niesamowicie istotne. 

Chociaż w 2 letnim modelu Sukha materiały pod wpływem intensywnego użytkowania zmiękły.  Wypchane komory na full rozpychają plecak co sprawia, że niekiedy ciężej dostać się do bocznych komór. Cechą bez której nie wyobrażam sobie plecaka w góry jest dostęp do głównej komory od pleców. Dlatego, że podczas zimy czy w mokre dni, kładąc go przodem na śniegu lub mokrą trawę mam pewność, że nic nam nie wleci do środka. A sprzęt pozostanie bezpieczny.

Jak sprawują się na długich wyprawach?

Sukha 70l

Na długie wyprawy sposób pakowania różni się od takiego zwykłego na wycieczkę czy luźny trekking. W tym wypadku każdy gram ma ogromne znaczenie. Na większe wyprawy lub długie trekkingi warto wyjąć z plecaka np. organizery i przegródki. Kosztem zaoszczędzonej wagi można zaopatrzyć się w np. większą ilość wody, która może okazać się cenniejsza niż jakikolwiek sprzęt. Do tego plecaka jestem w stanie spakować prowiant, dodatkowe ubrania, mate, namiot i śpiwór. No i co najważniejsze, aparat + obiektywy 14-24, 24-70, 100-400, statyw i powerbank.

Myślę, że to naprawdę duża ilość sprzętu jak na plecak 70 litrów.

Lotus 32l

Mniejszy model to tak naprawdę plecak, w który nie jestem się w stanie spakować na dłuższe wypady niż jeden dzień biorąc ze sobą cały sprzęt. Myślę, że jedyna możliwość dwudniowego wypadu  w góry czy do lasu na dwa dni wiazałoby się z wzięciem aparatu kompaktowego.

Jednodniowe wyprawy

Sukha 70l

W zasadzie to do tego modelu spakujemy wszystko i jeszcze zostanie miejsca. To dobra informacja, bo dzięki temu czasami można odciążyć naszego wyjazdowego partnera zabrać liny albo inny sprzęt wspinaczkowy. W przypadku jednodniowych zleceń również umożliwia nam spakowanie w zasadzie takiej ilości sprzętu, że drugi plecak nie będzie potrzebny. Swego czasu jeździłem trochę z tym plecakiem na zlecenia do Warszawy. Brałem plecak Shuka 70l na sprzęt, walizkę na ciuchy i spokojnie się zmieściłem. Natomiast jeśli chodzi o jednodniowe wyprawy w góry to wybór zdecydowanie pada na model 32l.

Lotus 32l

Ten model sprawdził się zimą, wykorzystywany był do jednodniowych wypadów na skitury. Pakowałem do niego sprzęt foto oraz lawinowe ABC. Na ostrzejszych podejściach mocowałem do jego bocznych pasków Splitboard oraz kijki. Dobry dostęp do górnej komory  pozwalał mi na szybkie wyjęcie sondy oraz łopaty co w razie zejścia nagłej lawiny znacznie wpływa na bezpieczeństwo. 

Wybieram go również na jednodniowe wyjścia w góry, na rower czy na zwykłe zlecenia. Mieszczę w nim podstawowy set aparatu i obiektywów + 14-24, 24-70, 100-400 i kilka baterii. To bardzo uniwersalny plecak, który umożliwia nam pracę w trudnym terenie i nie tylko. 

Jakość oraz design

Co prawda plecaki F-stopa leżą gdzieś na granicy plecaka outdoorowego i do codziennego użytku, są estetyczne oraz bardzo eleganckie z właściwościami terenowymi. Mierząc sprawę moim poczuciem estetyki odzież turystyczna oraz plecaki foto przeznaczone na wypady górskie są z reguły kolorowe i przaśne. Nie przepadam za tym nurtem tym bardziej cieszę się, że są marki, które poza funkcjonalnością, stawiają również na styl.

Choć dusza kolorów to jestem prawdziwym fanem czerni. I tu się właśnie bronią plecaki F-Stop z serii górskiej. Jeden design wiele zastosowań.

“Z tym plecakiem na plecach mógłbym pójść na najbardziej luksusowe zlecenie w centrum warszawy bez poczucia, że wyglądam jakbym wszedł właśnie z leśnej gęstwiny.“

 

Jakość oceniam bardzo na plus. Oba plecaki wziąłem ze sobą parę razy na kraniec świata. Z reguły często mierzyły się z niekorzystnymi warunkami a ich aktualny stan nieznacznie różni się od modeli z półki sklepowej. Materiał oraz szwy po tych wszystkich przejściach w zasadzie nie sygnalizują żadnych przesłanek o rozerwaniu czy przetarciu. Plecaki trzymają się naprawdę świetnie i mam nadzieję, że będą jeszcze mi służyć podczas niejednej wycieczki.

System nośny

Fundamentalną cechą plecaków outdoorowych jest system nośny. Czyli sposób rozłożenia ciężaru plecaka na nasze ciało. W konstrukcji większości plecaków technicznych można znaleźć stelaż, który usztywnia nam całą konstrukcję oraz pozwala przenieść ciężar w bardziej kontrolowany sposób. Plecaki F-stopa są wyposażone w ów stelaż, istnieje nawet możliwość jego wyjęcia.

Plecak turystyczny

„Przydatna rzecz jeśli chcemy latać samolotem a nasz plecak jest ponad wymiary bagażu podręcznego. Wtedy usuwając stelaż zyskujemy parę centymetrów”.

Najbardziej zaawansowane plecaki turystyczne posiadają system, który pozwala na regulację wysokości szelek oraz ułożenie pasa biodrowego względem wysokości użytkownika. Niestety w tych plecakach tego zabrakło. Patrząc przez pryzmat osoby o wzroście 165cm może to stanowić nie lada kłopot. Plecak został zaprojektowany na posturę wysokiego mężczyzny, więc osoby niższego wzrostu mogą spotkać się uciskiem podczas użytkowania.

Testowałem ten plecak na Tatrzańskim szlaku z obciążeniem 10 kg. Pierwszy dyskomfort zacząłem odczuwać po około 20 kilometrach trekkingu.
Dyskomfortu natomiast nie odczułem ładując plecak do 6-8 kg i nawet wydłużając ilość kilometrów do 25-30.

W plecaku 32l system nośny jest zaprojektowany w ten sam sposób.

Poprzez mniejszą ładowność, nie jest aż tak odczuwalny ale też nie znika ponieważ jest po prostu lżejszy i mniejszy. Co za tym idzie jego ładowność jest znacznie obniżona.

Akcesoria i organizacja

Producent wzbogacił swoją ofertę o cala gamę różnych pasków, sakiewek i organizatorów. 

W plecakach możemy znaleźć liczne zaczepy. Montując  do nich paski możemy dodać plecakom naprawdę sporo litrażu. Np montując za ich pomocą mate, śpiwór czy statyw.

Brak sakwy na pasku biodrowym jest gigantycznym minusem. Sprawa może wydawać się błaha, lecz nic bardziej mylnego. Ostanie co chcesz robić to zdejmować ciężki plecak w poszukiwaniu drobnych rzeczy takich jak monet, scyzoryka, kluczy itd. i zakładać go z powrotem(zwłaszcza jak pada deszcz lub śnieg).

 

Myślę, że sakwa czy nawet mała kieszonka na pasie biodrowym jest bardzo praktyczna i oszczędza nam sporo zachodu. Co prawda istnieje na tym pasie system, który umożliwia zamocowanie sakwę czy organizera, ale sam szukam stosownych od pół roku i ciężko znaleźć coś pasującego.

ICU ( Internal Camera Units ) to system przegródek które zabezpieczają nam sprzęt.  Wykonanie oraz materiały są solidne, trwałe i dobrze zabezpieczają sprzęt. Wewnętrzna wyściółka jest delikatna co zabezpiecza delikatniejsze elementy obiektywu. Grubość przegródek nie pozwala na wzajemne zderzenia się elementów i są dosyć lekkie. 

Wzbogacając się w zestaw sakiewek i organizerów możemy uzbroić plecak w naprawdę sporo szpeju i wprowadzić do niego spory porządek.

Więcej informacji i szczegółów o pleckach znajdziecie na stronie producenta.

Podsumowanie

W odniesieniu do doświadczenia z innymi plecakami fotograficznymi z całym sercem mogę polecić plecaki F-stop. Chociaż nie są tanie ich cena jest adekwatna do jakości oraz designu.  Z plecaków jestem bardzo zadowolony, są praktyczne, funkcjonalne i naprawdę trwałe. Mam nadzieje, że zwiedzimy razem jeszcze nie jeden kraniec świata.

https://www.sigma-sklep.pl/marka=f-stop/produkty

Time & Hyper Lapse Reel

Fotograf robi zdjęcie aparatem na statywie nad brzegiem rzeki z widokiem na miasto

Time & Hyper Lapse Reel

Time & Hyper Lapse Reel to zbiór materiałów, które udało mi się nagromadzić przez ostatnie dwa lata. Nagrane w kilku europejskich krajach oraz kilku Polskich miastach. Film został zrealizowany technika poklatkową przy użyciu statywu oraz Gimbala Zhiyun.

Surf

Sylwetki 3 surferów na tle zachodzącego słońca
Sylwetki 3 surferów na tle zachodzącego słońca

Surf

Schodząc z gór dotarłem aż do morza. Tym razem zmieniłem żywioły. 

W efekcie takiej migracji powstały wręcz kalifornijskie kadry … na miarę polskich chałup. Falki raczej spokojne wymusiły na nas sesyjkę na plaży, bo w wodzie jakby trochę za płasko. Ekipa w gotowości z deskami pod pachą wytrwale wyczekiwała na większe fale, aż do zachodu słońca.

Surfer na tle zachodzącego słońca
Surfer trzymający deskę pod pachą na tle zachodzącego słońca
Surfer z deską pod pachą na tle miast nocą i purpurowego nieba
Uśmiechnięte dwie surferki na tle zachodzącego słońca
Dziewczyna z deską surfingową na tle zachodzącego słońca
Dziewczyna siedzi na molo a obok leży deskorolka
Żaglówka na tle różowego nieba
Surfer trzymający deskę spacerujący po drewnianym falochronie
Surfer pływający na fali

Himalaya Base Camp

Wiszące na skałach namioty w Himalaya Base Camp
Wiszące na skałach namioty w Himalaya Base Camp

Himalaya Base Camp

Czując wilczy apetyt do alpinizmu i w stopniu równomiernym dozując proporcjonalną ilość rozwagi. Swój apetyt miałem okazję zaspokoić na fantastycznym obozie Himalaya Base Camp. Szkolenie praktyczne i potężna dawka merytorycznego przygotowania sprawiają, że człowiek nabiera równocześnie rozumu i doświadczenia. Czyli dwóch najważniejszych składowych w górach, zwłaszcza w tych wysokich. Nabierając pewności w górskich wyprawach, szlaki obieram coraz to ambitniejsze, a projektów podejmuje się bardziej wymagających.

Żółte namioty wiszące na skałach
Most wiszący
Szyld Himalaya Base Camp
Wnętrze namiotu wiszącego na skale
Przymocowana lina do skały
Czerwone namioty wiszące na skałach

Peak Design

Fotograf w żółtej kurtce robi zdjęcie na szczycie góry a obok unosi się mgła
Fotograf w żółtej kurtce robi zdjęcie na szczycie góry a obok unosi się mgła

Peak Design

 Realizując sesję dla Peak Design wtopiłem się w betonowy habitat oraz  zawisłem na ścianie gdzie powstawały zdjęcia w prawdziwie górskim środowisku.

Marka Peak Design to autorskie i niebanalne rozwiązania tworzone przez fotografów dla fotografów. W ofercie amerykańskiego producenta znajdziemy między innymi torby, plecaki, statywy, uchwyty, praktyczne akcesoria fotograficzne. Wszystkie produkty charakteryzuje ciekawy design, funkcjonalność i dopasowanie do potrzeb każdego fotografa. Ich przemyślane i perfekcyjnie zaprojektowane produkty są niezawodne, dzięki czemu marka jest bardzo pożądana. Produkty Peak Design towarzyszą mi również na co dzień, gdzie w trakcie wypraw i realizowanych zadań dbają o bezpieczeństwo moich kadrów.

Fotograf Paweł Zalejski opuszcza się na linie z góry z aparatem w ręcę
Fotograf Paweł Zalejski uprawia wspinaczkę górską
Jesienny las porastający szczyty Pienin we mgle
Fotograf Paweł Zalejski w żółtej kurtce stoi na górskiej drodze
Paweł Zalejski w żółtej kurtce i z aparatem w ręcę
Zaśnieżone szczyty gór
Paweł Zaleski wchodzi po schodach w plecaku
Fotograf Paweł Zalejski robi zdjęcie aparatem z dużym obiektywem i wchodzi po schodach
Wiszący na taśmie aparat fotograficzny
Osłona obiektywu aparatu Peak Design

Lexar – Dysk SSD CZY HDD

Recenzja zewnętrznego dysku SSD

Przedmiotem mojej pierwszej recenzji jest zewnętrzny dysk SSD 1TB z kosmicznie szybkim transferem 1GB/s od firmy Lexar, czyli wiodącego, amerykańskiego producenta kart pamięci oraz dysków. Dyski SSD to do niedawna absolutna nowość, dziś już raczej standard. Nośniki danych z super szybkim transferem powoli wypierają technologie HDD i jednocześnie ekspansywnie dominują rynek.

Artykuł przygotowałem z myślą o tych, którzy rozważają przesiadkę na dysk SSD lub tych, którzy szukają takiego dysku o możliwe najszybszych parametrach i najmniejszych rozmiarach. Postaram się w tym wpisie przedstawić sens posiadania dysku SSD w oparciu o moje paromiesięczne doświadczenia.

Jak szybki jest dysk SSD, ile zgrywa się materiał?

W podróży, jak wszyscy znamy z autopsji, czas jest niezmiernie cenny. Mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że w tym wypadku “czas jest na wagę złota”. Zgrywanie dużej ilości materiałów z użyciem dysku SSD na kolanie w samolocie, w pociągu czy w kawiarni staje się bardziej przyzwoite, aniżeli dotychczas nam znane zalewanie się białą gorączką w czterdziesto minutowym oczekiwaniu na zgarnie materiału z jednego dnia zdjęciowego. Dostępne na rynku zewnętrzne dyski SSD możemy podzielić na te tańsze o prędkość do 400/500mb/s i te z wyższej półki o transferze około 1Gb/sec. Dla kontrastu przeciętny dysk Hdd oferuje transfer na poziomie około xxxxmb/sec.

Dla przykładu zgranie 100GB materiału pomiędzy dyskiem, a moim Macbook Pro zajmuje magiczne około 110-120sec.

Takie możliwości bardzo wydłużają życie każdemu, kto pracuje z wielkogabarytowymi plikami. Po zrealizowaniu kilku większych projektów, gdzie na jeden film przypadło po 400Gb surowego materiału, a projekt kilka razy był wgrywany na inne komputery, nie wyobrażam sobie powrotu do wolniejszych dysków HDD. Przyzwyczajony do korzystania z Porsche wśród dysków, do Opla już nie wsiądę.

Czy praca na dysku SSD ma sens?

Mam już za sobą parę projektów filmowych, które zajmowały więcej niż 100GB. Pracując nad ich montażem korzystałem z dysku zewnętrznego, na którym zapisane były wszystkie materiały. Dysk podpięty był do mojego Macbooka Pro z 2017 roku, który zresztą ma wbudowany dysk SSD 500GB.

Montując i edytując projekty w Premiere Pro odczułem nieznaczną różnicę w pracy. Po otwarciu projektu program zawsze potrzebuje parę sekund więcej na wczytanie projektu, aniżeli odbywałoby się to z wbudowanego dysku. Sama praca przebiega jakby nieco szybciej, są momenty w których program na chwilę zwalnia i zaczyna coś liczyć, ale po kilku sekundach wszystko wraca do normy. Nie odczułem żadnej różnicy w exportowaniu finalnego filmu. Z moich perypetii z dyskami HDD praca na dyskach zewnętrznych przynosiła dosyć często utrapienie w postaci zawieszania się premiera. Sama praca przebiegała znacznie wolniej i często program zaczynał coś mielić do tego stopnia, że wiatraki chłodzące w komputerze chyba dostawały nagłej ambicji wzniesienia się po same chmury, a dysk szaleńczo wibrował i wydawał z siebie przeróżne dźwięki. Konstrukcja dysków SSD pozbawiona jest mechanicznych elementów, dzięki czemu pracują one bezgłośnie. Ich budowa niesie za sobą szereg innych zalet. Przede wszystkim są bardziej energooszczędne, co przekłada się m.in. na dłuższą pracę laptopa. Atutem małych rozmiarów jest mniejsza podatność na rozłączanie się dysków. W praktyce zapominając o podpiętym dysku możemy podnieść komputer i zmienić biurko na wygodny fotel, a w tym czasie dysk nie powinien się odpiąć. Problemem, który często mnie kiedyś spotykał było odpinanie się kabli w tych starszych i większych dyskach. Zdarzało się to zwłaszcza przy połączeniu z popularnym wśród filmowców pancernym dyskiem LaCie, osłoniętym pomarańczową gumą, która swoją drogą nieco utrudniała wpięcie kabla. Dysk notorycznie się odpinał, problem wynikał również ze standardu złącza zastosowanego w dyskach HDD. W dyskach SSD mamy zastosowany standard USB-C, dzięki czemu jednym kablem jesteśmy w stanie podpiąć aparat, telefon, dysk czy naładować komputer. Jest to niewątpliwie błogosławieństwo dla tych, którzy lubią sobie czasami nie zabrać kilku kabli z biura lub pracowni.

Jak trwałe i bezpieczne są nasze dane na dyskach?

Magazynowanie danych naturalnie jest naszym głównym celem. Natomiast bezpieczne zgrywanie oraz przechowywanie danych jest priorytetem w pracy fotografa czy filmowca. Jest to temat, który pozornie wydawać się może nie aż tak istotny. Nic bardziej mylnego, bezpieczne dane to spokojna głowa i gwarancja zdrowia psychicznego zarówno naszego jak i naszych klientów. Niejednokrotnie byłem świadkiem sytuacji, w których dyski spadają z biurka, pochowane po pleckach lądują z impetem na podłogach czy obijają się w bagażnikach aut. To jest prawdziwe zabójstwo dla dysków HDD. Ich magnetyczna konstrukcja nie jest fizycznie odporna na upadki i wstrząsy. Wspomniana sytuacja jest częstym powodem kosztownych i czasochłonnych prób odzyskiwania danych lub co gorsza skutkuje permanentną ich utratą. W tym wypadku dyski SSD, pozbawione ruchomych i mechanicznych części są odporne na uszkodzenia.Decyduje o tym brak części mechanicznych, które mogłyby się uszkodzić podczas upadku lub uderzenia.

Dysk Lexar leżący na biurku obok telefonu iPhone i innego dysku

Dużym komfortem codziennego użytkowania dysków SSD jest poczucie bezpieczeństwa o nasze dane. Wybierając się w długą podróż zasadniczo przestałem się zastanawiać czy mój dysk jest w plecaku lub w walizce i czy przetrwa kolejną podróż. To nie tak, że psioczę na dyski HDD, które przez wiele lat mi służyły i tylko 1 z 8 jakie miałem uszkodził się podczas transportu, co przysporzyło mi trochę kłopotów. Niech to będzie nawet tylko jeden przypadek na 100, gdzie akurat tracimy materiał ze swojego wyjazdu marzeń czy super ważnego zlecenia. W tym wypadku warto zminimalizować ryzyko.

Przygotowując się sprzętowo do mojej wrześniowej fotowyprawy pod K2 niezmiernie ważne były dla mnie rozmiary, wytrzymałość na wstrząsy oraz, co bardzo ważne, zdolność dysku do pracy w bardzo niskich temperaturach. Tu racjonalnym wyborem jest właśnie dysk SSD.

Mobilność oraz kompaktowość

Myślę że, dysk jest inwestycją w bezpieczeństwo przechowywania naszych danych oraz ergonomię naszej pracy. Co za tym idzie, dysk jest dobrym narzędziem pracy dla każdego, kto ceni sobie obie z tych cech. Szybkość i kompaktowość to zalety pożądane zwłaszcza przez podróżników, filmowców oraz fotografów. Jedynym aspektem, który może stanowić o decyzji kupna jest cena dysków SSD. Pomimo znacznego jej spadku na przestrzeni lat, zakup dysku SSD nadal może nieco odchudzić nasz portfel.

Czy ten dysk jest dla mnie? Dla kogo jest dysk SSD?

Myślę że, dysk jest inwestycją w bezpieczeństwo przechowywania naszych danych oraz ergonomię naszej pracy. Co za tym idzie dysk jest dobrym narzędziem pracy dla każdego kto ceni sobie obie z tych cech. Szybkość i kompaktowość to zalety pożądane zwłaszcza przez podróżników, filmowców oraz fotografów. Jedynym aspektem, który może stanowić o decyzji kupna jest cena dysków SSD. Pomimo znacznego jej spadku na przestrzeni lat, zakup dysku SSD nadal może nieco odchudzić nasz portfel.

Żywotność dysków SSD

Prawdopodobnie kupisz nowy komputer zanim w starym dojdzie do awarii dysku SSD.

Dyski HDD posiadają również wiele zalet, dobry stosunek pojemności do ceny jest rozsądnym sposobem na archiwizację danych. W skrócie dużo pamięci za niewielkie pieniądze. Kolejną cechą dysków twardych jest lepsza tolerancja na wysokie temperatury Ponadto w przypadku awarii z dysku HDD możesz jeszcze odczytać dane. Dysk SSD najczęściej traci zawartość pamięci bezpowrotnie, a ich ewentualne przywrócenie jest niestety czasochłonne i trudne.

Podsumowanie

Nie zagłębiałem się w zawiłości technologiczne oraz szczegółową specyfikację gdyż jest to jedynie zbiór moich przemyśleń oraz doświadczeń opierający się na użytkowaniu owego dysku przez niecałe pół roku.

Dysk Lexar przypięty kablem do laptopa
Dysk Lexar leżący na biurku obok telefonu iPhone
Dysk Lexar przypięty kablem do laptopa

Dysk po paru bojowych testach i mniejszych przejściach wzorowo zdał wszystkie egzaminy z jakimi było się jemu mierzyć. Wyszedł z tego w całości, więc z ręką na sercu mogę go Wam polecić jako produkt godny uwagi. Myślę, że każdy kto zdecyduje się na kupno nie będzie żałował wyboru. Dostępne są dwa warianty tego modelu, wersja 500gb oraz 1000gb

Najważniejsze dla mnie korzyści dysku SSD:

  • złącze USB-C,
  • rozmiar i waga,
  • możliwość bezproblemowej pracy jako dysk zewnętrzny,
  • błyskawiczny transfer danych,
  • wytrzymałość na wstrząsy i uderzenia.

Zastrzeżenia:

  • cena (chociaż z miesiąca na miesiąc dysk robi się coraz tańszy).

 

Jeśli jesteście zainteresowani szczegółowymi informacjami o dysku, to zapraszam na stronę producenta, gdzie zapewne znajdziecie to, czego nie znaleźliście u mnie i nieco więcej.

https://www.lexar.com/portfolio_page/ssd-sl100pro/

Curriculum Vitae

Paweł Zalejski z kolegami i robotem w trakcie produkcji filmu

Curriculum Vitae

Wpadłem kiedyś na pomysł, że w końcu zrobię sobie długo odwlekane CV. No i zrobiłem ale w formie filmu. Film jest podsumowaniem moich kilkuletnich działań w branży video do 2018 roku.

Timelapse Karkonosze

Sylwetka mężczyzny na tle rozgwieżdżonego nieba otoczona promieniami światła

Timelapse Karkonosze

Projekt dla mnie wyjątkowy ze względu na to, że jest to pierwszy mój film w stylu Timelapse. Nad zdjęciami do tego filmu spędziłem ponad 8 nocy w głębi Karkonoskiego Parku Narodowego czuwając nad aparatem i wpatrując się w nocne niebo. Później ponad miesiąc pracy nad postprodukcją pozwolił cieszyć oko efektem finalnym.

Martyna Wojciechowska & Przemek Kossakowski | Jack Wolfskin Poland

Paweł Zalejski z Martyną Wojciechowską

Martyna Wojciechowska & Przemek Kossakowski | Jack Wolfskin Poland

Spot telewizyjny dla marki Jack Wolfskin, który miałem przyjemność wyprodukować i reżyserować. Z Martyną Wojciechowską oraz Przemkiem Kossakowskim w roli głównej. Fantastyczna produkcja z fantastycznymi ludźmi.

Roadtrip Podhale

Auto terenowe stojące na brzegu jeziora, w tle las i unosząca się mgła
Auto terenowe stojące na brzegu jeziora, w tle las i unosząca się mgła

Roadtrip Podhale

Czasy lockdownu sprawiły, że życie podróżnika odbijało się od granic naszej ojczyzny. Wówczas, wspólnie z Michałem Bogusławskim postanowiliśmy poeksplorować podhalańskie rewiry. Przez kilka dni jego Defender dzielnie służył nam w poszukiwaniu wymarzonych kadrów na Podhalu.

Fotograf unoszący w górę apart oparty o maskę auta terenowego
Plecak turystyczny
Paweł Zalejski robiący zdjęcie na tle lasu
Paweł Zalejski przygotowujący aparat do robienia zdjęć podczas wyprawy w góry
Auto terenowe rozbryzgujące wodę se strumienia
Paweł Zalejski siedzący na masce auta terenowego a w tle góry