Dużym komfortem codziennego użytkowania dysków SSD jest poczucie bezpieczeństwa o nasze dane. Wybierając się w długą podróż zasadniczo przestałem się zastanawiać czy mój dysk jest w plecaku lub w walizce i czy przetrwa kolejną podróż. To nie tak, że psioczę na dyski HDD, które przez wiele lat mi służyły i tylko 1 z 8 jakie miałem uszkodził się podczas transportu, co przysporzyło mi trochę kłopotów. Niech to będzie nawet tylko jeden przypadek na 100, gdzie akurat tracimy materiał ze swojego wyjazdu marzeń czy super ważnego zlecenia. W tym wypadku warto zminimalizować ryzyko.
Przygotowując się sprzętowo do mojej wrześniowej fotowyprawy pod K2 niezmiernie ważne były dla mnie rozmiary, wytrzymałość na wstrząsy oraz, co bardzo ważne, zdolność dysku do pracy w bardzo niskich temperaturach. Tu racjonalnym wyborem jest właśnie dysk SSD.